Kocham Cie ma mlodosci,
kocham…i kochac nigdy nie przestane .
Dlaczego wiec, odejsc zapragnelas
pozostawiajac mnie niezaspokojona
niczym Ten z Capulettich, pragnacy skrasc
ostatni pocalunek kochanki
i uciec ukratkiem nim slonce wzejdzie.
Zostan, nie odchodz…
Stan beznamiejnosci trucizna dla marzen…
usycham… zamarzam…
Wskazowka natchnienia stanela w niezdecydowaniu.
Szabla materii skutecznie podciela
barwne skrzydla duszy.
Wyrazenia te wymykaja sie z mojego zycia ukradkiem,
niepostrzezonie…
… tak bym miekko spadla na ziemie.
Znienawidzone niegdys rzeczy
przytloczyly delikatna postac motyla.
Uklada teraz swe nozki…
ciezko stapajac
posrod …
odlamkow szklanej przepowiedni.
Zmierza w kierunku
kolejnego rozstroju drog,
wyczerpal ostatki sil
by znow zatrzymac sie przed kamiennym wyborem.
Czy motyl z kamiennymi skrzydlami nadal wolnym
i pieknym bedzie ?
Swiat jego wowczas, wylacznie u podnoza zaistnieje
i z poczwarkami obcowac mu przyjdzie…
13 czerwiec 2006, Hungerford, UK
Tuesday, 13 October 2009
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment