Stal tam,kilka krokow przede mna,
bedac wyjatkowym w swej przecietnosci
stanowil zwykly ulamek
niespodziewanej ukladanki zycia…
Ukazal sie mym oczom on,
angielski dzentelmen.
Jawil sie na tle przemykajacej strzaly przeznaczenia.
Jego wlosy rozwiewal sztuczny podmuch
a czubki lakierowanych butow lsnily w porannym, mroznym sloncu.
Nagle zniknal posrod morza glow
wsiadal to futurystego rydwanu .
Gubiac jego postac
udalam sie w kierunku swojej codziennosci.
Zima 2005, Hungerford, UK
Tuesday, 13 October 2009
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment